Nie chcę zmarnować sobie życia kochając Cię źle.
Wolno Ci być kimkolwiek. Możesz zastrzelić wiatr, jeśli tylko chcesz.
Śmiała się tylko twarzą. Powtarzała śmiech po innych. Było to widać - czasami się spóźniała.
- Choć porozmawiamy o trzeciej w nocy - Dlaczego o trzeciej? - Bo wtedy jesteśmy zbyt zmęczeni aby kłamać.
Świat stający się tęsknotą wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie – to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku? Modlić się nieustannie?
Dawno nie pisałam .. ale jestem !
Nie możesz dodać komentarza.